Bolonia
- Czerwone miasto, nazywane tak z powodu koloru dachówek i cegły kamienic to nie tylko najstarszy uniwersytet na świecie (wejdziemy do niego choćby po to by zobaczyć miejsce, gdzie studenci uczyli się anatomii podczas sekcji zwłok). To strzeliste wieże, tajemnicze arkady o długości 37 kilometrów i wysokości, wystarczającej by pomieścić jeźdźca z koniem, to bazylika Santo Stefano i kuchnia że palce lizać i zamawiać. A to spaghetti, lasagne, tortellini, a może ravioli, risotto bądź bruschetta. W Bolonii nawet Mistrz Świata w smaku lodów jest tylko pokornym rzemieślnikiem. Warsztaty kulinarne jakie tu dla Was zrobimy na długo zapadną w pamięci. A na koniec zdjęcie z Neptunem.